Miętowo mi...
W piątek odebrałam sznurek i chciałam od razu rzucić się na szydełko i zacząć działać. Niestety gorączka zwaliła mnie z nóg. Ale już wczoraj wieczorem jak tylko poczułam się troszkę lepiej, nie mogłam się oprzeć :)
Właśnie powstaje miętusek sznurkowy :)
Okazuje się, że dzierganie z takiego sznurka naprawdę męczy rękę, i nie tylko dłoń ale również ramiona. Trzeba jednak włożyć trochę siły w operowanie szydełkiem przy sznurku o średnicy 5mm. Sznurek musiałam po rozpakowaniu przewinąć w motek bo strasznie się plącze. Oczywiście Mr Fi przyjął od razu pozycję polującego drapieżnika, ukrył się pod stołem i co jakiś czas rzucał się na sznurek. Niech ma kot radochę, zrobiłam mu małą zabaweczkę.
A oto właściciel zabawki.
1. Badanie
2. Zachwyt
3. Schowam sobie, może nikt nie zauważy:)
Może teraz pozwoli mi poszydełkować w spokoju:)
Okazuje się, że dzierganie z takiego sznurka naprawdę męczy rękę, i nie tylko dłoń ale również ramiona. Trzeba jednak włożyć trochę siły w operowanie szydełkiem przy sznurku o średnicy 5mm. Sznurek musiałam po rozpakowaniu przewinąć w motek bo strasznie się plącze. Oczywiście Mr Fi przyjął od razu pozycję polującego drapieżnika, ukrył się pod stołem i co jakiś czas rzucał się na sznurek. Niech ma kot radochę, zrobiłam mu małą zabaweczkę.
A oto właściciel zabawki.
1. Badanie
2. Zachwyt
3. Schowam sobie, może nikt nie zauważy:)
Może teraz pozwoli mi poszydełkować w spokoju:)
0 komentarze:
Prześlij komentarz